Trochę ostatnio zaniedbałem bloga więc postaram się to nadrobić.
Pracy w tygodniu było dużo, niekoniecznie związanej z jachtem.
Co do jachtu to sprawy mają się następująco. Znów jacht stoi na dnie. Ma polaminowane burty oraz wstępnie polakierowane farbą podkładową którą dobry człowiek w dobrej cenie mi podarował :)
Wstępnie meluzyna została wy szpachlowana jednak coś z tym poszło nie tak.... powody mogą być dwa :
1. Coś popsułem przy mieszaniu - wielce prawdopodobne
2. Mikrosfera (nie mylić z mikrobalonami) nie nadaje się do ładnego szpachlowania jachtu - tak twierdzą znawcy którzy przeżyli horror idealnego gładzenia setki.
Może jedno i drugie :)
Na razie szpachlowanie pozostawiam do czasu zamknięcia całego poszycia. Skoro jestem już szczęśliwym posiadaczem stali 316 biorę się za okucia no i poszukiwanie styropianu.
Wracam do pracy
Pozdrawiam
Paweł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz