.

czwartek, 22 września 2016

Jak zostałem spawaczem ?



Miasto Gdańsk. Miasto, które słynie ze stoczni, przemysłu jachtowego posiada setki spawaczy, tyle że... nikt nie ma czasu. Po kilku miesiącach próby znalezienia fachowca poziom zirytowania sprawił, że postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Od razu przestrzegam potencjalnych spawaczy, że znajdzie się grono "fachowców" którzy będą gadać jakie to trudne, niemożliwe, a najlepiej to siedzieć na dupie w domu i regaty oglądać tylko w internecie.

A więc ... Rurę 25 mm 1,5 mm ścianki kupiłem w sklepie MITHRIL na Siennickiej 25 (nie żeby kryptoreklama, ale zaopatrzeni są bardzo dobrze,
ceny mają uczciwe i może ktoś ma problem ze znalezieniem)

Wyposażony w materiał przygotowałem podkładki (takie 6 × 4 cm), które będą mocować rurę do pokładu. Blachę na podkładki kupiłem na złomowcu za ok. 3 zł.





Pierwotny plan zakładał elektrodę. Na przystani okazało się, że jest inna spawarka, którą mogę użyć (chyba mig). Wielkiej filozofii z tym spawaniem nie ma. Trzeba dobrze przyciąć rurki później ranty oszlifować w miejscu gdzie będą łączone i dopasować do pokładu. Najpierw złapać na jeden mały spaw, by jeszcze raz ustawić kąt między podkładką a rurką. Złapać z czterech stron spaw i jazda ze spawaniem. Jeżeli rurka jest zamknięta, trzeba w podkładce pod rurką wywiercić otwór, żeby gazy miały gdzie uciekać. Inaczej może rozsadzić spaw.

Giętarka !!! Jak już rufę miałem pospawaną, dyskutowałem z moim darczyńcą spawarki nad zrobieniem kosza. Rozmowę usłyszał prezes stanicy i nagle wyszło, po kilku miesiącach, że od wielu lat jednak istnieje giętarka na stanicy. I to jaka !!! Wielka ciężka i nie straszna jej żadna rura. Zmieniłem plany i postanowiłem kosz wygiąć. Okazało się to strzałem w 10. Co do gięcia to warto ubić piach (mi trochę spłaszczyło rurę). I tak wyszło jakieś 10 godzin, by wszystko zasmarkać ze sobą. Jak na pierwszy raz to wyszło całkiem fajnie. I wiem, że nie jest super równo, że w niektórych miejscach przepaliłem materiał i że zasmarkane za dużo, i nie jak z "salonu". Mam to głęboko w dupie. Po koszach skakałem. Skoro to wytrzymały, wytrzymają wszystko. Nie udało się znaleźć fachowca więc zrobiłem to po swojemu. I nawet się cieszę. Warto się nauczyć czegoś nowego ! Dziś już zaopatrzony w sprzęt do polerowania biorę się za ogarnięcie tych wszystkich smarków.

A przyszłym spawaczom chętnie dam jedną radę. Nie czekajcie, aż ktoś wam zdradzi tajemną wiedzę jak to robić. W internecie jest dużo poradników a samo spawanie (zwłaszcza jak się ma materiał, by się pobawić i spróbować) jest proste. Nie słuchajcie, jakie to jest "niemożliwe" do nauczenia, bo wszystko można ogarnąć samemu ;)


W nocy ktoś mnie pytał, ile mi jeszcze zostało do zrobienia ? Od wczoraj śmiało mogę

powiedzieć, że już mniej niż więcej !








Tak na koniec ... w poszukiwaniu informacji o spawaniu znalazłem to :


piątek, 9 września 2016

Wyposażenie - oraz jego braki


Z racji wymogów zawartych w regulaminie regat, zdaję raport z wyposażenia, które będę posiadać na regatach (nie liczę rzeczy osobistych – ich będzie niewiele)

Wyposażenie oraz stan na 09.09.2016


Opływanie jachtu: Jacht przepływał ok. 300 godzin w miesiącach: Listopad, Grudzień, Maj, Czerwiec, Wrzesień. Warunki od 0B do 7B.

Zejściówki w trzech formach:

  • szczelna (zrobiona z 1 cm poliwęglanu elastycznego),
  • połówka (zrobiona ze sklejki)
  • przeciwdeszczowa portowa (z elastycznego materiału)

Urządzenia :

  • GPS ręczny x  2szt

  • Laptop

  • AIS klasy B zawiera MA-500 TR – GPS

  • Kompas x 2 szt.

  • Radio ręczne Pacific

  • Radio VHF z DSC

  • Panel słoneczny 100W z regulatorem oraz dwoma akumulatorami AGM – dzięki firmie Columbus Energy

  • Spot

  • Reflektor radarowy

  • Barometr
  • Termometr


Środki ratunkowe :
  • PLB z GPS
  • Rakiety czerwone 7 szt.
  • Flara ręczna 3 szt.
  • Pławka dymna 1 szt.
  • Kamizelka pneumatyczna
  • Pasy bezpieczeństwa z szelkami

Kadłub został wykonany wg projektu z zachowaniem wszystkich wymiarów, w tym grubości poszycia. Na dzień dzisiejszy materiał wypornościowy – poliuretanowa pianka z zamkniętymi porami wypełnia dziób do wysokości okna rewizyjnego (czekam na montaż kosza dziobowego). Komora na rufie jest wypełniona do poziomu pozwalającego na montaż płetw stabilizujących oraz elementów samosteru. Na pokładzie znajdują się handrelingi oraz ucha do wpięć pasów bezpieczeństwa. Maszt wypełniony nienasiąkliwą pianką. Kosz dziobowy i rufowy zostanie wykonany w najbliższym czasie.


Balast – 200 kg. Płetwa balastowa spawana na pióro wpusty wg wymagań ocynkowana.
Żagle: dzięki uprzejmości firmy Ocean Sails posiadam bardzo dobrej klasy Grota oraz Foka. Do uzupełnienia pozostał mi trajsel, fok sztormowy, drugi fok oraz genaker.


Co pozostało do zdobycia/uzupełnienia ? 

  • VHF z DSC 
  • Kosz dziobowy oraz rufowy 
  • Środki pirotechniczne 
  • Samoster główny 
  • Żagle (genaker, trajsel, fok sztormowy, drugi fok) 
  • Drabinka rufowa (do awaryjnego gramolenia się na jacht) 
  • Dokończenie wpienienia komór 
  • Montaż pompy zęzowej 
  • Kilka worków na rzeczy


Dodatkowo biorę ze sobą zestaw narzędzi, dodatkowe przetyczki i zestawy naprawcze do kadłuba i samosteru.

Na liście wydaje się mało rzeczy. W jachcie – dziwnie mało miejsca na cokolwiek ;)

Jak wrócę na jacht spiszę resztę rzeczy, o których mogłem zapomnieć !













środa, 7 września 2016

Hel Hel Hel

Ostatnio popłynąłem na Hel. Z racji braku samosteru nie mogłem bujać się całą noc, ale do portu spłynąłem późną nocą. Pogoda - idealna ! a poniżej kilka scen z rejsu.