Dopadła mnie choroba. Jedyne co udało mi się zrobić to sprzątnąć i korzystając z pomocy braci odwrócić kadłub do góry nogami. Niedługo przyjdzie na nią laminat. Po odkurzeniu środka z wrurów i pyłu ukazało się całkiem przyjemne wnętrze. Jeszcze tylko pozbyć się nadlewek żywicy ale to już po laminowaniu :)
Praca idzie jak burza. W Piątek z Pawłem - drugi komandor w firmie, wy filetowaliśmy ? czy jak to Piotrek nazwał wszystkie listwy. W Sobotę położyliśmy z Grześkiem nadbudówkę oraz pokład. Wycięliśmy też dno kokpitu ale jeszcze trochę poczeka zanim je przykleję (nie łatwo jest zdobyć płaskownik z a4)
Kupiłem dziś Epinox 12 i będę męczyć komory wypornościowe. Taka smutna refleksja przyszła że człowiek od 2 miesięcy męczy ten sam schemat już nawet w projekt nie patrzył. A teraz ? No właśnie co ja teraz powinienem robić ???
Po wielkim boju przykleiłem listwy w kokpicie oraz pokładniki. Została jeszcze do dołożenia ta dykta po środku i zukosowanie burt na sklejkę po bokach. Cieszą postępy prac. Cieszy coraz większa ilość chętnych. Zastanawiam się tylko kiedy Ci ludzie zdążyli się zgłosić ?! Czas mi ucieka jak woda przez palce. Do marca mało czasu a wypada oddać ojcu garaż jeszcze w "zimę". Na razie wygląda to tak :
Padł mi czołg. A dokładnie pas transmisyjny w nim. Taka dobra maszyna była a tu klops. Dostałem opiernicz że oddaję brudną maszynę... no kurcze... jak by stał na półce to by się nie popsuł !!! Na razie trzeba przestawić się na szlifierkę kątową z tarczą ścierną.
Robota idzie powolutku. Jak zawsze ambitne plany trzeba podzielić na pół ale mam nadzieje dziś nadrobić. Dzwoniłem też do PZŻ okazało się że Meluzyna jest zajęta. Trzeba coś wymyślić :)
Grzesiek kręci filmy i zna się na tym dużo lepiej niż ja (bo nie znam się wcale) . Stąd podesłał mi ostatnio filmik z obracania Meluzyny :) podziwiać możecie poniżej :)
Kilka fajnych zdjęć wykonała też Ola :) Jeszcze raz wielkie dzięki Grześkowi, Oli oraz bratu za pomoc w obróceniu nowej wyścigówki ze stoczni Goplańskiej. Mam nadzieje że w porównaniu do kajaka będzie pływać lepiej prosto niż w bok :) !
Co do jachtu dopiero teraz widać te piękne kształty. Już czuję jak się będzie zachowywać na wodzie. Płaskie dno to stara sprawdzona konstrukcja dobrze zachowująca się w trudnych warunkach :)
W Sobotę korzystając z pomocy Grzesia, Oli oraz mojego brata wyprowadziliśmy jacht z garażu. Obróciliśmy i po honorowym pierwszym piwie na jachcie rozpoczęliśmy przygotowanie elementów pokładu. Trochę cięcia trochę wiercenia wszystko poskładało się w całość :)