Przeglądam filmy i choć nie jestem profesjonalnym operatorem, to jako że śniegiem za oknem miło pooglądać delfiny.
Właściwie to można się przestraszyć. Człowiek je ciastka zbożowe i piję herbatę na śniadanie a tu znienacka rzuca się stado krwiożerczych bestii. Dopiero po kilku sekundach - zwłaszcza jak noc była bogata w atrakcje i prawie się nie spało- dochodzi do Twojej świadomości, że do bestii to daleko a wokół jachtu skaczą jak szalone na prawo i lewo delfiny. Nie wiem czemu największą atrakcją dla nich jest przepłynąć pod kadłubem i wyskoczyć z drugiej strony. Widać ten typ tak ma :)
Pozdrawiam
Paweł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz