.

niedziela, 14 grudnia 2014

W międzyczasie ...


Uszyłem dryfkotwę (zdjęcie z początków pracy) ma wymiary : średnica wlotu - 60cm, średnica wylotu 6 cm długość 100cm. Uszyta ze sterego banera który odkopałem na strychu wzmocniona pasem parcianym podwójnie składanym. Całość wyszła ok 15 zł (baner był gratis a w pasmanterii całkiem dobry pas parciany kosztuje ok 40 gr za metr. Warto go zszyć podwójnie żeby nie było lipy oraz w środku dryfkotwy dodać obręcz z pasa jako "zbrojenie" żeby materiał się nam nie porwał jak wiatr się rozhula.


Zacząłem obmyślać temat elektryczności na jachcie i kupiłem mały akumulator w zamyśle do testów przy budowie w praktyce jednak zastanawiam się nad zabraniem go w razie w. 0.6 A da nam prąd na jakieś 2-3 noce świecenia światła topowego. Odkopałem też jakieś zapiski które nie publikowałem na stronie :

Prąd na jachcie


Budowa wręg stoi… ile to jeszcze potrwa ? mam nadzieje że nie dłużej niż dwa tygodnie. W nowy rok chciałbym wejść z wręgami na helingu. Z racji że czarne myśli przez przestój nad głową się zbierają postanowiłem ruszyć z elektryką na jachcie. Janusz mówił żeby instalacja była jak najprostsza wedle zasady im mniej tym mniej się popsuje. Najważniejsze zdać sobie sprawę „Co do cholery będzie mi potrzebne na jachcie?” i tak Doszedłem do wniosku że dział „Elektryka” będzie obejmował aspekty :
·          Światło Topowe
·         Światło w kabinie
·         Podświetlenie kompasu
·         Zasilanie Laptopa
·         Zapalniczka


W teorii można prowadzić nawigację na papierowej mapie a na topie masztu rozpalać co wieczór znicz w niedokręconym słoiku tylko… po co ? Po konsultacjach u mojego mentora w dziedzinie elektryczności – Ojca doszedłem do wniosku że przy odpowiednim zaprojektowaniu całego układu można dość „komfortowo” pływać i nie żałować na każdej minucie świecenia się diody.
Nauczony przygodami podczas ostatniego rejsu bezdyskusyjnie stwierdzam że dwa akumulatory to dwa akumulatory – zawsze mamy rezerwę prądu. Oczywiście Nie mówię tutaj o dwóch akumulatorach 120 Ah wyciągniętych z mercedesa sąsiada tylko o akumulatorze głównym oraz zapasowym. Akumulator zapasowy ma posłużyć do światła Topowego oraz podświetlenia kompasu w przypadku dłuższego braku zasilania bądź awarii głównego banku energii.
 Do testów instalacji kupiłem akumulator 4 Amper za 40 zł.

Wczoraj zmontowałem lampę Topową. Idąc wzorem Tomka Turskiego postanowiłem kupić jasno świecące diody LED lecz na taśmie. 30 cm taśmy zawiera 18 diod szczelnie zamkniętych w gumowej obudowie. Licznik pokazuje pobór 0,32 Ampera co daje nam bagatela 12 godzin świecenia na małym akumulatorze ! nie jest źle.

Dość odkrywczy okazał się dzień dzisiejszy. Otóż na panel (odkryłem że pudełko na panel jest za małe) kupiłem 2 kolory włączników. Nie wiem na ile jest to naukowo udowodnione a na ile jest to sprawka szatana lecz włącznik niebieski pobiera 0,07 Ampera a włącznik czerwony … 0 ! I znów los zdecydował że na Meluzynie znajdą się włączniki koloru czerwonego. Jest jeszcze inny powód tej decyzji. Włączniki niebieskie strasznie jasno świecą co może przeszkadzać podczas snu bądź oślepiać. O kolejnych sukcesach związanych z elektryką na jachcie będę informować na bieżąco. W przyszłym tygodniu na pewno kupię większa puszkę ponieważ chciałbym w niej umieścić dwa gniazda 12V. Obecna jest ostatecznie zbyt mała. Całość – gdy będzie gotowe zaleje gorącym klejem co da szczelność instalacji J






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz